***
Dzisiaj, jak ostatnio codziennie mam spotkać się z Niną. Rozmawiamy godzinami, a i tak mamy jeszcze pełno tematów do omówienia. Musiałyśmy być głupie, aby przez jakąś kłótnię zniszczyć tak piękną przyjaźń. Zaraz po pracy poszłam na miejsce spotkania.
Czekała tam na mnie Nina, z wymalowanym uśmiechem na twarzy.
- Coś ty taka wesoła? Stało się coś? - zapytałam, zajmując miejsce naprzeciwko niej.
- Jak to ''coś się stało''? Od kiedy znowu się przyjaźnimy, mam o wiele lepszy humor!
- Tak? To świetnie. Strasznie mi ciebie brakowało przez te lata.
- Mnie ciebie też.
- W ogóle wczoraj jak wróciłam do domu, Pablo powiedział mi zaskakującą nowinę. Otóż... to trochę długa historia, ale w wielkim skrócie Tatiana już sobie jego odpuściła i poszła do innego faceta, który przyleciał do niej z Korei.
- Oh.. Więc po co się tak starała, skoro potem poleciała w ramiona pierwszego lepszego mężczyzny?
- A ja wiem... Może uświadomiła sobie, że go kocha... ale... to było akurat parę minut po tym jak wyznała Pablo, że nadal go kocha...
- Szurnięta jakaś... A tak w ogóle... ile jesteście ze sobą z Pablo? I w ogóle ile się znacie?
- Znamy się dobre parę lat, a parą jesteśmy prawie dwa miesiące.
- I wspomniałaś wcześniej, że ze sobą mieszkacie, prawda?
- Tak... a co?
- I-i jak... Jest dobry?
- Dobry? W czym?
- Nie zgrywaj głupiej. W łóżku.
- N...Nina! No wiesz co...
- Jesteśmy przecież przyjaciółkami. Możesz mi mówić takie rzeczy.
- No więc... my tego nie robiliśmy...
- JAK TO NIE ROBILIŚCIE TEGO?!
Nagle poczułam na sobie wzrok całej kawiarni.
- Ciszej bądź! Nie spieszy nam się z tym.
- Kobieto, masz dwadzieścia siedem lat!
- Co z tego. Przepraszam Nino, ale nie powinnaś się mieszać do naszych spraw tego typu.
- Rozumiem, ale... nie sądzisz, że... możesz się mu nie podobać czy coś?
- Co?! Jakby tak było, nie bylibyśmy razem! Przepraszam, ale muszę już iść.
- No przepraszam, Angie... Mówię co sądzę. Nie obrażaj się.
- Ja się wcale nie obrażam, ale naprawdę muszę iść, bo niedługo wróci Pablo z pracy i chcę mu zrobić obiad... A raczej o tej porze obiadokolację.
- Dobrze. To do jutra!
***
Po tej rozmowie, od razu przypomniało mi się to co Tatiana mówiła do Pablo... Na samą myśl, że oni ze sobą spali... Ale ich związek skończył się zdradą... Pablo musiał naprawdę ją kochać... Pewnie dlatego jest teraz delikatny w takich sprawach... I pewnie dlatego nie wspominał mi przez te lata o Tatianie... Cóż, nie będę przy nim wspominać o przeszłości, ani wypytywać się o ich związek...
Byłam zmęczona całym dniem, więc ruszyłam w stronę łazienki, aby wziąć prysznic i zmyć z siebie wszystkie problemy.
Po parunastu minutach usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Wiadome było, że to Pablo. Szybko się umyłam i wyszłam z toalety. Akurat Pablo przechodził koło toalety.
- O, już wróciłeś.
- Przed chwilą. Brałaś prysznic?
- Tak.
W jednej chwili na twarzy Pablo zagościł uśmiech.
- Wysuszyć ci włosy? - nagle zaproponował.
- A chcesz?
- Czemu nie.
- D-dobrze.
Już po chwili byliśmy w salonie. Usiadł za mną i zaczął delikatnie suszyć mi włosy.
- Wiesz, że to pierwszy raz kiedy suszę komuś włosy?
- Wiesz, że to pierwszy raz kiedy ktoś suszy mi włosy?
Zaczęliśmy się śmiać, ale po chwili znowu nastała cisza.
- Już sama dokończę. - rzekłam, po czym wzięłam suszarkę do ręki.
Gdy odgarnęłam włosy z tyłu, poczułam na karku usta Pablo. Zrobiłam się czerwona na twarzy. Gdy już oderwał swoje usta od mojej skóry, powiedziałam, że już idę spać, bo byłam trochę speszona. W łóżku Pablo w ogóle się nie odzywał, co było dziwne, gdyż zazwyczaj przed spaniem rozmawialiśmy.
- Tak.
W jednej chwili na twarzy Pablo zagościł uśmiech.
- Wysuszyć ci włosy? - nagle zaproponował.
- A chcesz?
- Czemu nie.
- D-dobrze.
Już po chwili byliśmy w salonie. Usiadł za mną i zaczął delikatnie suszyć mi włosy.
- Wiesz, że to pierwszy raz kiedy suszę komuś włosy?
- Wiesz, że to pierwszy raz kiedy ktoś suszy mi włosy?
Zaczęliśmy się śmiać, ale po chwili znowu nastała cisza.
- Już sama dokończę. - rzekłam, po czym wzięłam suszarkę do ręki.
Gdy odgarnęłam włosy z tyłu, poczułam na karku usta Pablo. Zrobiłam się czerwona na twarzy. Gdy już oderwał swoje usta od mojej skóry, powiedziałam, że już idę spać, bo byłam trochę speszona. W łóżku Pablo w ogóle się nie odzywał, co było dziwne, gdyż zazwyczaj przed spaniem rozmawialiśmy.
*PABLO*
Gdy Angie tak nagle powiedziała, że chce spać, pomyślałem, że się obraziła, ale, że ma zły dzień, więc wolałem zostawić ją w spokoju.
Po paru minutach leżenia w łóżku poczułem na plecach jakiś ciężar. Gdy się delikatnie obróciłem, okazało się, że to Angie. U niej to normalne, że wierci się w nocy. Pewnie nie była świadoma tego, że właśnie na mnie leży. Nie chcąc jej budzić, ułożyłem się wygodniej, obok niej. Teraz gdy na nią patrzyłem, nie wyglądała jakby miała zły dzień. Była uśmiechnięta. Wyglądała tak słodko gdy spała...
- Ty chyba zapomniałaś, że jestem mężczyzną. - powiedziałem do siebie, wzdychając przy tym.
♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡
Chyba wszyscy się skapnęli o co chodziło Pablo pod koniec XD Och, jak słodgo.
Tak blisko do premiery Violetty 3 *^* Ciekawe w którym odcinku będzie Angie... //tylko na to czekam XD//
Miłego wieczoru :*
Do niedzieli!
Ale Nina jest ciekawska :P.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle cudowny. :)
Czekam na next! <3
Ktoś musi :D
UsuńDzięki!
A już myślałam, że do czegoś dojdzie :< FOCH z przytupem na pięć minut.
OdpowiedzUsuńJa tam czekam na Angie, Ludmiłę i Pabla. Mój misiu znów będzie miał zarost xD xD xD
Nexto!
Haha XD
UsuńNononono *_* Uwielbiam go z zarostem :3
Pablo i zarost :-*
OdpowiedzUsuńdawaj next, chcę Angie i Pablo i małe co nie co :-P
Taa ♥
UsuńCzy to koncert życzeń? XD Na razie nie mam tego w planach ;*