niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 33 - Plan Niny



***

Właśnie przeglądałam gazetę, popijając przy tym poranną kawę, gdy nagle ktoś delikatnie zapukał do drzwi. Pablo wyszedł na spotkanie ze znajomymi, a nikt nie zapowiadał, że przyjdzie, więc byłam ciekawa kto to. Okazało się, że przybyszem była Nina.
- O, hej.
- Cześć! Nigdzie się dzisiaj nie umówiłyśmy, więc pomyślałam, że do ciebie wpadnę, bo nigdy nie byłam. Przepraszam, że tak bez zapowiedzenia.
- Nie, spokojnie. Wejdź. - skinęłam ręką w stronę mieszkania.
Nina wchodząc rozglądała się na około.
- Ładne mieszkanie. A gdzie twój chłopak?
- Pablo? On poszedł na spotkanie ze znajomymi.
- Nie boisz się, że będą tam jakieś dziewczyny? - powiedziała żartobliwie.
- Spokojnie, umówił się tylko z kolegami. - odrzekłam, uśmiechając się.
Kiedy weszłyśmy do głębi mieszkania, Nina usadowiła się na kanapie, a ja poszłam do kuchni, aby przynieść nam coś do picia i trochę ciasta. Gdy już wróciłam, zaczęłyśmy rozmowę.
- Nie wyglądasz już na chorą. Wczoraj mówiłaś, że bolała cię głowa, a teraz nawet masz kolorki na twarzy. I jakoś tak jesteś radosna. Naprawdę źle się czułaś? - zaczęła Nina.
- Naprawdę.
- I mimo to możesz napychać sobie tak buzię? - pewnie chodziło jej o to, że jadłam trochę za duże kawałki ciasta naraz. No, ale co poradzę na głód...
- Muszę dużo jeść, żeby odzyskać siły. Wtedy nie będzie tak ciężko Pablo. Wczoraj musiał lecieć mi do sklepu po tabletki, bo sama nie byłam w stanie do niego dojść.
- W ogóle wiesz w jaki sposób utrudniasz życie Pablo?
- A co ja takiego zrobiłam?
- Daj spokój, nie ma sensu z tobą o tym rozmawiać. - westchnęła. - Chyba powinnaś narodzić się jeszcze raz jako prawdziwa kobieta, żebyś to zrozumiała.
- Wydaje mi się, że teraz już jestem prawdziwą kobietą.
- Co? - twarz Niny jakoś się rozpromieniła i pojawił się na niej jakoś podejrzany uśmiech.
- Przedwczoraj jak Pablo suszył mi włosy...
- Ehh? - myślałam, że zaraz spadnie z sofy z ekscytacji.
- ... pocałował mnie.
W tym momencie cały zapał Niny gdzieś nagle zniknął. I znowu powrócił grymas.
- Słuchaj, pocałunki znaczą różne rzeczy...
- Eh?
- Pocałunek w rękę, to żal rozstania. Pocałunek w czoło oznacza wiarę i zaufanie. W nos, oznacza to, że się w tobie zakochał albo coś w tym stylu.
- A-a co z pocałunkiem w szyję?
- No to bez wątpienia znaczy pożądanie... - i w tym momencie znowu powróciła ekscytacja - Pablo to zrobił?!
Przytaknęłam.
- Naprawdę cię pocałował w szyję?
- T-tak. - powtórzyłam speszona.
- Nadszedł. Ten moment nadszedł! - Nadal nie miałam pojęcia o co jej chodziło...
- Hę? - byłam trochę przerażona jej zamiarami...
- Wstań szybko.
- Po co?
- Musimy wypożyczyć jakiś film, a no i pójdziemy kupić jedzenie!
- Po co?!
- Dzisiaj zrobisz swojemu kochasiowi kolację!*
Złapała mnie za rękę i pobiegłyśmy w stronę drzwi.
Tak jak powiedziała, poszłyśmy kupić jedzenie oraz wypożyczyć jakiś film, który mi poleciła. Jak teraz pomyślę, to dawno nie spędziliśmy jakoś specjalnie wieczoru.

***

Po powrocie do domu, Nina pomogła mi w przygotowywaniu kolacji. Mówiła, że to specjalna okazja, więc wszystko przygotowywałyśmy bardzo ostrożnie i dokładnie, co nam zajęło ponad godzinę. W końcu Nina pożegnała się i... życzyła mi powodzenia? Nie ważne... Czasem jej nie rozumiałam. I nie miałam pojęcia, dlaczego w tym wszystkim mi pomogła. Zaraz, zaraz... to pewnie przez to, że powiedziałam jej o pocałunku! Pewnie myśli, że jak zrobię kolację i oglądniemy film to skończy się to jakoś specjalnie... Ależ ona dziecinna. Nam się do tego nie spieszy!
Z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk otwierających się drzwi.
- Cześć, An... a co to?
- Przygotowałam nam kolację! Po niej oglądniemy film, który wypożyczyłam, zgoda?
- Jakaś okazja?
- Żadna.
- Aha... Przepraszam, Angie, ale jestem strasznie zmęczony i jadłem na mieście ze znajomymi.
- J-jadłeś? Aha... - zaczęłam się śmiać sama z siebie - Dobrze więc! Więc sama zjem to wszystko i sama oglądnę ten film!
- Jak chcesz... - odrzekł, po czym skierował się do łazienki, aby się umyć.
- Co za dupek. - szepnęłam sama do siebie.
Czasem Pablo zadziwiał mnie, jak bardzo egoistyczny może być. Gdybym to ja była na jego miejscu, nieważne jak bardzo bym była głodna, zjadłabym z nim tą kolację, ponieważ MOŻE ON PRZYGOTOWYWAŁ TO PONAD GODZINĘ?! Zresztą moje narzekania tu nic nie dadzą. Ogarnęłam się trochę i poszłam jeść kolację w samotności. Jakoś niezbyt mi to szło, bo może w przeciągu pół godziny zjadłam dwa kawałki kotleta. Nie miałam apetytu po tym wszystkim.
- Pożądanie... Pff, też mi coś. - szepnęłam do siebie.
Wtedy do kuchni wszedł Pablo.
- Nie oglądasz filmu?
- Najpierw chcę zjeść NASZĄ kolację.
- Eh...
Naglę usiadł i zaczął jeść swoją porcję.
- Myślałam, że już jadłeś.
- Jedz, nie rozmawiaj.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
Gdy skończyliśmy jeść, poszliśmy w stronę kanapy, aby oglądnąć film.
- Co to za film wypożyczyłaś?
- W sumie to nie wiem. Nina mi go poleciła.
- Rozumiem.
Puściłam film... Niestety... Po piętnastu minutach była... nieprzyzwoita... scena... Widziałam po twarzy Pablo, że był równie speszony co ja, więc ją pominęłam i przewinęłam trochę do przodu.
- Mało istotna scena... - dodałam.
- T-Tak... Racja.
Pominęłam parę minut do przodu. Po pięciu minutach doczekaliśmy się sceny, w której mężczyzna przycisnął kobietę do ściany w windzie i zaczął ją namiętnie całować. 50 twarzy Greya, omnomnom <3 Znowu przewinęłam trochę do przodu, a tam... znowu scena gdzie się namiętnie całowali na łóżku...
- Co to za film?! - po chwili zapytał Pablo.
Wzięłam do ręki pudełko po płycie.
'' Gatunek - romans, erotyczny, Wiek - +18''
- Zabiję Ninę...
- Co?
- Nie n-nic... Em... Wiesz, odpuśćmy sobie dzisiaj ten film... Jestem zmęczona...
- T-tak...

♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~

* - użyłam rozmowy Park Gae-In i Lee Young-sun z  mojej ukochanej koreańskiej dramy ''Personal Taste'' (Odcinek 13)
W ogóle cały ten pomysł na rozdział zawdzięczam temu genialnemu odcinkowi ^^
Nina, ticz mi master :D

PS. Słyszeliście już, że Violetta En Vivo będzie w Polsce? Yeey, na 100% nie będę, ale yeey. Oglądam ten serial tylko dla Angie, ale yeey XD

Do wtorku! <3

2 komentarze:

  1. Jak przeczytałam tytuł to się przestraszyłam, że Nina knuje jakiś plan przeciwko Angie. Uff... całe szczęście, że tak nie jest... :D
    Nina powinna się troszeczkę ogarnąć (szczególnie jeśli chodzi o wybór filmu) xD.

    Słyszałam o En Vivo w Polsce, ale jakoś mi nie zależy...
    Gdy będzie wiadomo gdzie i kiedy będzie, to wtedy pomyślę... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To je Nina, tego nie ogarniesz XD
      Dzięki za komentarz :3

      Usuń

Z chęcią poczytam wasze opinie o rozdziale! :)