wtorek, 25 lutego 2014

Rozdział 12 - Wyjazd



***

- Pablo... - obróciłam się tak, żeby patrzeć mu prosto w oczy. - Musimy zerwać.Pablo w tym momencie zamarł. Po chwili jednak się otrząsnął i zadawał pytania jak oparzony, chyba naprawdę się przejął.
- Jak to zerwać?! Zrobiłem coś źle? To przez Germana? A może... już mnie nie kochasz?
- Pablo, uspokój się. Nie, nie zrobiłeś nic źle, to nie przez Germana i nadal Cię kocham... - czułam się tak jakby za chwilę z moich oczu miał wypłynąć wodospad...
- To dlaczego, Angie? - teraz przybrał taki smutny wyraz twarzy, że nie wytrzymałam i rozpłakałam się na dobre. Zaczęłam mu opowiadać o Jackie i o tym, że mi groziła, co chwilę przy tym krztusząc się łzami. Gdy już opowiedziałam mu wszystko, Pablo znienacka przytulił mnie.
- Nie jesteś na mnie zły?
- Nie, jasne, że nie. Przecież to nie Twoja wina. Ja na Twoim miejscu postąpiłbym tak samo.
- Przepraszam Pablo, ale nie mam na nic dzisiaj siły... Możemy się spotkać kiedy indziej?
- Oczywiście. Jak jesteś zmęczona to nie będę Cię zmuszał.
Poszłam do toalety przemyć rozmazany makijaż i chwilę później wychodziłam z Pablem do domu.

***

     W studiu następnego dnia dowiedziałam się, że Pablo wszystko powiedział Antoniowi, który zawiesił Jackie na czas nieokreślony, ponieważ ''nauczycielka nie powinna się tak zachowywać, a zwłaszcza względem innych nauczycieli''. Trochę mi było smutno, że zawiesili Jackie, ale w głębi ducha cieszyłam się. Może gdy wróci, zrozumie swoje błędy i zmieni się?
Wracałam do domu sama, ponieważ Pablo musiał zostać dłużej. Była ładna pogoda, więc chciałam z niej skorzystać. Kupiłam sobie jabłko w karmelu, przysiadłam na pobliskiej ławce i po chwili delektowałam się. Nagle usłyszałam znany mi dźwięk komórki. Oznaczał on, że dostałam wiadomość. Sięgnęłam więc po telefon i odczytałam SMSa.

Mogłabyś dzisiaj do mnie przyjść
po pracy? Chciałbym z Tobą porozmawiać.
German.

Porozmawiać? O czym? Pablo by się wkurzył na mnie, że do niego poszłam... Ale ciekawość mnie zżera o czym chce porozmawiać. Po chwili namysłu postanowiłam odpisać mu.

Już skończyłam lekcje i jestem po pracy. 
Jeszcze nie jestem w domu, więc mogę do Ciebie wpaść. 
Będę za około pół godziny.
Angie. 

Migiem skończyłam jeść jabłko i ruszyłam w stronę willi Castillo. Tak jak napisałam, byłam w pół godziny na miejscu. Drzwi otworzyła mi Olga, która rzuciła mi się na szyję.
- Angie! Wróciłaś! Jak to dobrze! Zaraz zrobię ciasto! Jakie chcesz czekoladowe czy waniliowe? A zresztą, nieważne. Zrobię oba. Aj, przepraszam, rozgadałam się, wchodź, wchodź. - złapała mnie za rękę i lekko pociągnęła za drzwi. - A gdzie masz jakieś walizki, torby?
- Nie dałaś mi dojść do słowa, Olgo. Nie wracam. German coś chce ode mnie i wysłał mi wiadomość, żebym przyszła. - gosposia zmieniła wyraz twarzy z wesołej na smutną. - Nie martw się, Olgo. Przecież was odwiedzam.
- No niby tak. Szkoda, że nie wracasz... A pan German powinien być w gabinecie.
- Dziękuję.
Za radą Olgi, ruszyłam w stronę twierdzy mojego szwagra. Po chwili znajdowałam się w środku. German jak zwykle siedział na swoim fotelu. Wymamrotałam jakieś przywitanie i usiadłam na wprost jego.
- O czym chciałeś porozmawiać?
- O ostatnim incydencie w kuchni.
- A co tu jest do tłumaczenia?
- Zrobiłem to, ponieważ nie wiedziałem, że masz jeszcze kogoś, kogo kochasz... Gdybym to wiedział, nie zrobiłbym tego. Przepraszam, postąpiłem pochopnie...
- Mhm... Jeszcze jakaś sprawa?
- Tak... Mianowicie wyjeżdżam z Violettą oraz Olgą i Ramallem do Niemczech na pół roku z powodu mojej pracy... - gdy to usłyszałam, wstałam z miejsca i zaczęłam na niego krzyczeć.
- Że co?! Chyba sobie żartujesz! Jeszcze nie tak dawno temu wróciliście do Buenos Aires, a już się przenosisz gdzie indziej?! Violetta nie jest walizką, jakbyś nie zauważył! Zgaduję, że jeszcze nie wie o waszym wyjeździe. Nie pozwolę Ci ją znowu odebrać! - Gdy skończyłam krzyczeć wyszłam z gabinetu. Przed drzwiami stali Olga i Ramallo, którzy pewnie podsłuchiwali. Zresztą nawet na drugim końcu ulicy by mnie usłyszeli.
- My n-nie podsłuchiwaliśmy... - wydukała Olga.
- W porządku. Postarajcie się mu przemówić do rozumu, może wam się uda...
Oburzona wyszłam.

***

     W domu nawet nie miałam siły na zrobienie sobie obiadu. Gdy przyszłam od razu rzuciłam się na kanapę i włączyłam jakiś serial, na którym nie mogłam się skupić, bo myślami byłam zupełnie gdzie indziej. Byłam wkurzona na cały świat, przez to, czego się dzisiaj dowiedziałam. Nagle usłyszałam głos dzwonka do drzwi. ''Czy ja nigdy nie zaznam spokoju?'' - pomyślałam. Mogłam dalej leżeć i udawać, że mnie nie ma, ale to nie byłoby podobne do mnie, więc nie zostało mi nic innego niż otworzyć te cholerne drzwi. Przed nimi stał...
- Pablo?
- Aż tak się zdziwiłaś?
- N-nie. Co tu robisz?
- A co już nie mogę wpaść do mojej dziewczyny? - nic nie odpowiedziałam, bo nie byłam na nic w humorze.
Pablo chyba zauważył, że w ogóle się nie uśmiecham i zapytał.
- Coś się stało?
- Nie...
- To czemu masz taką minę?
- Jaką minę? - teraz wymalowałam na mojej twarzy sztuczny uśmiech, aby nie poruszał tego tematu dalej.
- No i tak ma być.
Chwilę potem wszedł do mojego domu i usiadł na kanapie.
- Przyniosłem parę fajnych filmów. Wolisz horror czy komedię?
- Pablo... Musimy porozmawiać...
- To usiądź. - zrobiłam tak jak powiedział.
- To o czym chcesz porozmawiać?
- Ja... Wyjeżdżam z Germanem i Violettą do Niemczech na 6 miesięcy...

♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡

Kolejne tragiczne zakończenie XD
Ci, którzy macie twittera - obserwujcie polskiego twittera Ezequiela :D Sam Ezequiel go obserwuje >.<
https://twitter.com/Kelo_Polonia

Komentujcie, polecajcie.
besos ♥

4 komentarze:

  1. Nienienienienienienie PROOOOSZĘĘĘ NIE!!!
    Nir rób nam tego, Angie!
    Nie wyjedzie?!! Nie, nie wyjedzie!
    Pablo musi coś zrobić :c
    Świetne, poza tym że mam ochotę cię zakopać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ;)
    Bardzo mi się podoba jak piszesz i jak to wszystko opisujesz.
    Po prostu jednym słowem genialnie ! ;))
    Powiedz mi czemu Angie musi wyjeżdżać? Czemu ?
    A myślałam że będzie już dobrze,jednak los chciał inaczej.
    Mam nadzieję że nie wyślesz Angie do Niemczech.
    Niech Pablo odciągnie ją od tego pomysłu .
    Czekam z niecierpliwością na next i życzę dobrej nocki ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejuś, dziękuję :D Jeszcze nie wyjechała, więc nic nie wiadomo XD Dziękuję jeszcze raz, nawzajem : )

      Usuń

Z chęcią poczytam wasze opinie o rozdziale! :)