wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 4 - Przeprosiny



***

Szłam chodnikiem niedaleko parku. Celem mojej wędrówki był Resto Band, gdzie byłam umówiona z Pablem. Mój chłopak kończył godzinę dłużej, więc mogłam iść do domu, ale nie miałabym co robić, więc udałam się na umówione miejsce. Po parunastu minutach byłam już u celu. Zajęłam jakiś stolik przy oknie i na zabicie czasu, zaczęłam usuwać stare wiadomości z komórki.
- Angie. - do moich uszów dobiegł znajomy głos. Okazało się, że to German.
- German...
- Nie pomyśl sobie, że Cię śledziłem. Szedłem chodnikiem i przez okno zauważyłem Ciebie, więc postanowiłem porozmawiać.
- A o czym to chcesz porozmawiać? - mężczyzna usadowił się na miejscu przede mną.
- O incydencie sprzed paru dni. Jak już wcześniej mówiłem, poniosło mnie. Nie byłoby dnia, w którym bym nie miał wyrzutów sumienia. - nagle zrobiło mi się go żal. Szwagier chciał coś jeszcze powiedzieć, ale mu przerwałam. - Wybaczam Ci.
- Ja naprawdę Cię prze... czekaj. Wybaczasz mi? Na prawdę?
- Tak. - kącik moich ust momentalnie podniósł się przez zabawną reakcję inżyniera. Nagle wstał z krzesła i mocno mnie przytulił.
- No dobrze, dobrze, już. Przestrzeń osobista. - by Lisandro Ramallo
- Przepraszam, strasznie się cieszę. Słusznie na mnie wtedy nakrzyczałaś. Powinienem wtedy puścić Violettę do jej koleżanki.
- Mhm. Przez takie banalne kłótnie tracisz ją.
- Masz rację. Powinienem mieć do niej więcej zaufania. - jako odpowiedź uśmiechnęłam się szeroko.
- To ja już idę. Do zobaczenia. Bardzo Ci dziękuję za wybaczenie i za tą rozmowę. - powiedział, po czym się ulotnił.
Przy drzwiach minął się z Pablem. Mężczyzna zauważył mnie i szybko podbiegł do mojego stolika.
- Cześć, Pab... - nie zdążyłam się przywitać, bo zaczął się wypytywać.
- Co on tu robił? Zaprosiłaś go? A może on Cię śledził?!
- Pablo! Uspokój się, wszyscy się na nas patrzą. - mój partner wtedy zauważył, że faktycznie wszystkie pary oczów wpatrywały się w nas, a zwłaszcza na Pabla, który się wydzierał na pół baru.
- Może usiądziesz?
- Taak, a teraz odpowiadaj, Angie. - szybko zajął miejsce i zapytał zaciekawiony.
- On mnie zauważył przez szybę i przyszedł porozmawiać. Powiedział, że strasznie mu żal tego, co zrobił. Po prostu nie umiałam mu wybaczyć.
- Ty to masz za dobre serce, Angeles.
- Oj, przestań, bo się zarumienię. - odpowiedziałam żartobliwie.
Po chwili przenieśliśmy się na inny temat. Spotkanie minęło miło, ale niestety szybko i już robiło się późno. Zawsze jak przebywałam z Pablem czas leciał szybko. Pablo odprowadził mnie pod sam dom.
- To do zobaczenia jut... - nie zdążyłam dokończyć, bo pocałował mnie. Spaliłam buraka i weszłam do domu.Wieczorem gdy kładłam się spać dostałam SMS-a od Pabla:

Dobranoc.
Kocham Cię,
          Pablo.

Był  taki kochany. Zasnęłam z uśmiechem na twarzy.

***

     W Studiu przed wejściem zauważyłam Pabla. Pewnie na mnie czekał. Gdy zauważył mnie od razu się uśmiechnął. Szybko się odwdzięczyłam. Przywitałam się z nim. Po chwili on zaczął rozmowę.
- Podobało Ci się wczorajsze wyjście?
- Jasne. Od razu humor mi się poprawił. Dziękuję.
- Nie, to ja dziękuję.
   Nastała chwilowa cisza. Dotarliśmy do pokoju nauczycielskiego.
- Dzień dobry. - przywitałam się z Gregoriem, Beto i Antioniem.
- Dzień dobry. - odpowiedzieli wszyscy oprócz Gregoria, co mnie nie dziwiło.
- Dla kogo dobry, dla tego dobry. - powiedział po chwili nauczyciel tańca, po czym wyszedł.
- A jego co ugryzło?
- Źle znosi to, że będzie nowy nauczyciel.
- Nowy nauczyciel?! - powiedzieliśmy razem z Pablem.
- Ah... No tak. Miałem wam powiedzieć. Od jutra będzie uczył nowy nauczyciel. Będzie on prowadził również zajęcia z tańca, jak Gregorio. Zatrudniłem go, bo przydałby się nam dodatkowy nauczyciel, ponieważ uczniów z roku na rok przybywa coraz więcej, nie sądzicie?
- Świetny pomysł. - powiedziałam z uradowaniem. Nagle zauważyłam, że Pablo dziwnie się na mnie patrzy, tak jakby był na mnie zły.
- Coś nie tak? - zapytałam zaciekawiona.
- Nie, nie. Wszystko gra. - powiedział odwracając wzrok ode mnie.
   Tylko popatrzyłam na niego zdziwiona, ale postanowiłam zrezygnować. Nagle usłyszałam dźwięk mojej komórki. Był to SMS od ... Germana.

Angie, pamiętasz gdy pytałem się Ciebie czy
byś nie chciała wrócić do nas do domu?
 Jest to nadal aktualne. Proszę, zastanów się nad tym.
                                             German.
Kąciki moich ust opadły na dół. No tak, przecież nie podałam mu wtedy odpowiedzi.
- Wszystko gra, Angie? - zapytał się Pablo. Wtedy zauważyłam, że zostałam z nim sam na sam w pokoju.
- Tak, w porządku, German.
- German?! Nazwałaś mnie German?! - faktycznie, teraz zrozumiałam, że go tak nazwałam.
- Oj... Przepraszam... - nie wiedziałam co innego powiedzieć. Pablo popatrzył na ekran mojej komórki.
- To od niego? - w odpowiedzi pokiwałam twierdząco głową.
- Wiedziałem... Pyta się czy do niego wrócisz?
- Nie do niego, tylko nich. I nie mam najmniejszego zamiaru do nich wracać. Dobrze mi jest mieszkać samej.
- To dobrze. - ucieszyła go ta wiadomość, bo od razu się uśmiechnął. Po chwili mnie przytulił i poszedł na zajęcia.
Lekcje minęły mi szybko. Poszłam po torbę i zmierzałam do domu Castillo, bo dzisiaj lekcje z Violettą. Przez połowę mojego pobytu u nich przegadałyśmy. W końcu jestem jej ciotką i muszę z nią rozmawiać. Chociaż ona o tym nie wie... Niestety pobyt w willi Castillo szybko minął i zanim się obejrzałam byłam w łóżku. Na szczęście nie było w domu Germana, bo pewnie chciałby odpowiedź, z której nie byłby uradowany. Zmęczona całym dniem zasnęłam.

♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡

 Dzisiejszy rozdział troszkę dłuższy, bo nie wiem czy jutro napiszę kolejny, ale się postaram :) W następnym rozdziale nowy nauczyciel, czy coś się szykuje? ^^
PS Nadal się jaram, że Angie będzie w 3 sezonie <3 Aż dzień staje się piękniejszy :'3
Proszę o komentowanie i polecanie :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z chęcią poczytam wasze opinie o rozdziale! :)