***
Dzisiaj był mój ukochany dzień tygodnia - piątek. Już jutro weekend i całe dwa dni obijania się w łóżku.
Tak myślałam póki German nie pokrzyżował mi planów...
Nadszedł czas na śniadanie. Wszyscy usiedliśmy na swoje miejsca. Po chwili German zaczął nam proponować wyjazd.
- Jak pewnie wszyscy wiedzą jutro już jest weekend. Mam plan, żeby jutro z samego rana wyjechać nad pobliskie jezioro na dwa dni. Będziemy mogli wynająć tam domek. Usłyszałem o tym miejscu niedawno od mojego przyjaciela. Więc... jesteście chętni?
- Jasne! - Violetta pokiwała radośnie głową.
Zaraz Ramallo i Olga również przystali na propozycję.
- A ty Angie? Pojedziesz z nami?
- No w sumie to nie mam żadnych planów, więc... czemu nie.
- Świetnie! Więc wyjazd jutro o 9.
- O 9 w weekend? - najwyraźniej Violettcie się to nie podobało. - Przecież to środek nocy!
- Nie narzekaj, Violu. W sobotę się wyśpisz. - starałam się ją przekonać.
- Eh, no niech będzie... - popatrzyła na komórkę. - Angie, zaraz się spóźnimy!
- Faktycznie! Chodź, szybko! - po drodze wzięłam do ręki jabłko i wybiegłam z siostrzenicą z budynku.
***
Zastanawiałam się jak mi minie weekend... Jeszcze nigdy nie byłam z Violettą na jakiejś wycieczce, która miała ponad jeden dzień. Jak teraz nad tym pomyślę, to dobrze jednak, że nie będę leniuchować w domu. Jak to moja babcia mówiła - ''W domu ludzie umierają''. Pamiętam, że zawsze jej odpowiadałam ''Jak wszędzie'', ale to był tylko pretekst, żeby nie wychodzić na dwór. Tak... kiedyś nawet nie chciałam wychodzić na dwór... Wtedy cały czas spędzałam nad nauką, albo muzyką.
Nagle dobiegł mnie głos Beto.
- A ty Angie, uważasz, że kto ma rację?
- Eh? O co chodzi?
- Zostaw ją, ona teraz jest w innym świecie. - odrzekł Gregorio.
- Przepraszam, co to ma znaczyć? Ja bardzo dokładnie was słucham, ale nie kiedy chodzi o jakieś bezsensowne kłótnie.
- Bezsensowne? Tutaj się toczą losy Studia!
- Możesz to nazywać jak chcesz, ale mnie w to nie wciągaj.
- Akurat teraz przyznam Angie rację. - Przepraszam, co to miało znaczyć... - Przestańcie się w końcu kłócić o błahostki i zachowujcie się jak dorośli mężczyźni.
- W takim razie wychodzę. - dodał nauczyciel tańca na koniec. I po chwili zniknął za drzwiami.
- Angie, Beto mam do was prośbę.
- Jaką? - zapytałam.
- Jutro będę układał dokumenty Studio, a tego jest masa i chciałbym, żebyście mi pomogli.
- Jasne. Ja będę. - odpowiedział Beto.
- Ja bym chciała, ale... nie będzie mnie przez dwa dni, bo wyjeżdżam z Ger... Violettą.
Pablo przymrużył oczy, zmarszczył brwi i zaczął się na mnie patrzeć.
- Co? - zapytałam speszona.
- Nic, nic.
Pablo przymrużył oczy, zmarszczył brwi i zaczął się na mnie patrzeć.
- Co? - zapytałam speszona.
- Nic, nic.
***
Kolejnego dnia, tak jak zapowiadał German, o dziewiątej wyjeżdżaliśmy.
Gdy byliśmy na miejscu zatkało mnie... Tu jest przerażająca podobnie do tego miejsca, gdzie Pablo dał mi naszyjnik...
- Nie, to nie tu. - sama sobie wmawiałam.
Pomogłam innym przenosić rzeczy z samochodu do domku. Mieszkanie było nawet duże i schludne. Ja dzieliłam pokój z Violettą i Olgą, a German z Ramallo. Kuchnia była prawie tak duża jak w domu Castillo.
***
Praktycznie cały dzień spędziliśmy na chlapaniu się w jeziorze. Zjedliśmy też wykwintne śniadanie i obiad, które przygotowała nam oczywiście Olgita. Niedługo miała być kolacja. Było już trochę zimno jak na kąpanie się w jeziorze, więc wszyscy już z niego wyszli. Stałam samotnie na brzegu, przyglądając się falom obijającym się o brzeg. Wpadłam na pomysł, żeby przejść się trochę wzdłuż plaży. Powiadomiłam Olgę, że się oddalam i ruszyłam w drogę.
Zawsze bardziej lubiłam noce od dni, bo... no jakoś tak. Noc ma jakby swoją magię...
Wiatr rozwiewał lekko moje jeszcze nie do końca suche loki. W końcu zaczęły mnie trochę boleć nogi, więc przysiadłam na piasku. Była zupełna cisza. Od czasu do czasu było tylko słychać odgłosy fal. Gdy tak teraz się rozejrzałam to... to naprawdę to miejsce w którym byłam z Pablo. Na pewno to tutaj. Bardzo dobrze je zapamiętałam. Na samo wspomnienie odruchowo dotknęłam naszyjnika, aby sprawdzić, czy aby na pewno wisi bezpiecznie na mojej szyi. Po chwili zaczął wiać trochę zimny wiatr. Przyciągnęłam swoje nogi do tułowia, aby skumulować trochę ciepła. Po mojej twarzy spłynęła samotna łza. Nie była długo sama, bo po chwili dotrzymała jej towarzystwa kolejna... i kolejna... Sama nie wiem czemu płakałam. Tak jakoś na wspomnienia o tamtych szczęśliwych dniach z Pablo bierze mnie na płacz.
Nagle usłyszałam za sobą znany mi męski głos.
- Mam już dość, że codziennie płaczesz. - odwróciłam głowę w jego stronę. - Porozmawiajmy.
Przysiadł się koło mnie i kontynuował.
- Jeszcze nie powiedziałaś mi dlaczego się pokłóciliście... Czy może... powiedziałaś mu o naszym... pocałunku?
- Nie musiałam mówić. Widział nas wtedy i odebrał to trochę inaczej...
- Skoro wiesz, że było inaczej, dlaczego mu tego nie wytłumaczysz?
- Próbowałam, ale mi nie wierzył... A przecież w związku zaufanie jest najważniejsze, prawda?
- Tak, ale wtedy był zdenerwowany i pewnie trudno mu było od razu uwierzyć w to co mówisz, kiedy nie tak dawno widział jak całowałaś się z innym mężczyzną.
- Może racja, ale... on teraz jest z Tatianą, jego byłą... A ja... mu powiedziałam, że my jesteśmy razem...
- Przez zazdrość?
- Tak... - Jestem aż tak łatwa do rozgryzienia?
- Jakoś nie wierzę, żeby był teraz z tą Tatianą.
- Ale on tak powiedział, no i... widziałam jak się całowali.
- I tak sądzę, że powinniście porozmawiać.
Chciałam coś dodać, ale nagle usłyszałam mój dzwonek. Przeprosiłam Germana i udałam się trochę dalej, aby odebrać.
- Halo?
- Angie?
- Tak, Antonio. Coś się stało? Masz dziwny głos.
- Tak... Pablo miał wypadek samochodowy kiedy wracał ze Studio i leży w głównym szpitalu...
♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡
Dum dum duuum. XD
Kolejny w czwartek! ^^ (lel, teraz się zorientowałam, że dzisiaj wtorek)
no widze widze ale to mialo byc na odwrot. I tak rozdzial bardzo mi sie podobal.
OdpowiedzUsuńKejla <3
Wymyśliłam sobie tak, więc jest tak, sorki :D
UsuńDziękuję ♥
coooooo???????!!!!!! ale akcja proszę pogodź wreszcie Pangie! ale German jaki porządny się zrobił /Charlie
OdpowiedzUsuńNu XD
UsuńDzięki za komentarz :))
licze na wiecej takich wypadkow. Tym razem z Angie :) <3
OdpowiedzUsuńAhahaha :''D
UsuńJa też jakoś lubię jak są wypadki XD Wtedy zawsze wychodzi kto kogo kocha :'')
Miałam złe przeczucia co do Germana i Angie na wspólnym weekendzie,
OdpowiedzUsuńale teraz mam pewność, że nici z tego xD
Już wyczuwam Pangie <3
Ahahaha. Na początku miałam taki plan, ale zdecydowałam, że nie będę was już dłużej męczyć :D
Usuń